wtorek, 28 stycznia 2014

Wrocław oszczędza z wyobraźnią

Jeśli jesteście z nami od początku, mieliście już okazję poznać podstawowe zagadnienia i porady na temat oszczędzania. Jeśli nie - nic trudnego, posty wciąż znajdują się na blogu.

Chciałybyśmy pokazać ten temat z naszego punktu widzenia. O co chodzi konkretniej? Mieszkamy we Wrocławiu, znanym jako miasto spotkań. My chcemy przedstawić je z całkiem innej strony - Wrocław oszczędza z wyobraźnią! Zaczynając bezpośrednio od miasta, przechodząc do jego mieszkańców, bo w końcu oszczędność to cecha ludzi z wyobraźnią, a takich z pewnością niemało. Dziwne stwierdzenie - "miasto oszczędza". A może to my oszczędzamy dla miasta? Co można zrobić z takimi oszczędnościami? O tym (i nie tylko) przekonacie się już niedługo :)


Wrocław, miasto stu mostów, pięknie oświetlone. Na pierwszy rzut oka idą na to duże pieniądze. Oczywiście, takie są fakty, jednak miasto podejmuje także inicjatywy w oszczędzaniu. Jednym z przykładów jest komunikacja miejska. W 2009 roku władze miasta zajęły się pojazdami MPK, którymi nie jeździła duża ilość pasażerów, a co za tym idzie, niektóre tramwaje i autobusy jeżdżą rzadziej – zamiast 4 razy w ciągu godziny są to 3 razy.  Duża różnica dla pasażerów nie jest zauważalna, tłoków wciąż nie ma, a w ciągu każdego roku do budżetu państwa trafiają kolejne zaoszczędzone pieniądze.

>> fot.: "Niezwykłe zakątki Polski" vip-service.pl


                                                                 >> fot.: Agencja Gazeta, archiwro.blox.pl

Wspominałam wyżej o oświetleniu. W tej kwestii również mamy się czym pochwalić, ponieważ władze Wrocławia przeprowadziły przetarg na firmę, która jak najtaniej dostarczy energię dla mieszkańców.  Wszystko przebiegło prawidłowo, a wiele innych dużych miast wciąż się z tym boryka. Przykładem jest Łódź, która stara się wzorować na Wrocławiu (http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/579241,wroclaw-oszczedza-na-energii-a-lodz,id,t.html)

 Z każdym rokiem pojawia się mniej lampek świątecznych na mieście, zastępują je przede wszystkim ozdoby, na których nie jest tracona energia. Choinka, która staje co roku na rynku jest dodatkową atrakcją dla turystów = dodatkowe pieniądze trafiają do budżetu miasta.

>> fot.: energiaidom.pl
Oprócz tego powstają także energooszczędne budowy, jak biurowce Green Towers, w których zastosowano m.in. energooszczędny system oświetlenia oraz system klimatyzacji wyposażony w energooszczędne silniki.

>> fot.: tuwroclaw.com

Tak oszczędza samo miasto, a jak oszczędzają sami jego mieszkańcy? Już niedługo postaramy się pokazać jak duże różnice widać w tej kwestii u wrocławian.

czwartek, 23 stycznia 2014

Czy naprawdę tego potrzebujesz?

Pewnie znacie z własnych doświadczeń sytuację przedstawioną na obrazku obok. Macie ochotę na spontaniczny wyjazd ze znajomymi na weekend, ale pieniędzy brak. Jak sobie z tym poradzić? Oczywiście, oszczędzać na co dzień ;)
No tak, każdy mówi "zacznij oszczędzać", a Ty myślisz sobie "przecież nie potrafię!". Co jest najważniejsze? Jeśli już zaoszczędzisz na czymś pewną kwotę - nie wydaj jej na inny przedmiot! O tym, co zrobić z oszczędnościami dowiecie się w następnym poście, a teraz przybliżę Wam temat "czy naprawdę tego potrzebujesz?".



„Bogactwo to stan umysłu a nie konta."

– Robert Kiyosaki


  • Jesteś na większych zakupach w sklepie. Półki wręcz uginają się od przeróżnych przedmiotów. To ładnie wygląda, tam jest promocja, więc dlaczego by tego nie kupić? Dlaczego? Może dlatego, że tak naprawdę nie jest Ci to potrzebne? Idealnym rozwiązaniem jest planowanie zakupów. Przed wyjściem do sklepu weź kartkę, przejrzyj szafki, bądź lodówkę (oczywiście w zależności od rodzaju planowanych zakupów) i spisz rzeczy, których Ci brakuje. Będąc już w sklepie do koszyka wkładaj jedynie rzeczy z listy.

    źródło obrazka: >> http://pl.123rf.com

    W ramach "rozgrzewki" przed zakupami - spróbuj zaplanować te internetowe w grze "Idziemy na zakupy" ;)


                  >> fot.: hannaanna.blog.onet.pl
  • Zbliża się zima, więc większość z nas robi generalne porządki w szafach przerzucając "letnie" rzeczy na jej tyły. Pewnie nie jedna z nich umknęła Ci tego roku i w ogóle jej na sobie nie miałaś/eś! Jeśli coś leży od dłuższego czasu i nie było używamy - bardzo prawdopodobny jest fakt, że już tak zostanie. Czy nie prościej byłoby sprzedać kilka rzeczy, które nie są Ci potrzebne? W obecnej dobie internetu istnieje wiele stron internetowych, które nam to ułatwiają (*):
    >> http://www.vinted.pl/
    >> http://www.allegro.pl/
    >> http://www.tablica.pl/
    Ciekawym rozwiązaniem są także grupy dla naszego miasta na słynnym portalu społecznościowym Facebook.
  • Planując zakup kolejnych rzeczy zastanów się, czy na pewno je potrzebujesz. Chcesz kupić nowy telefon, ale czy naprawdę potrzebny jest Ci ten za 2000zł, skoro możesz kupić prawie identyczny, lecz innej marki o ponad połowę taniej? Na "tańszych zamiennikach" wiele można zaoszczędzić. Z tą nazwą pewnie nie raz spotkaliście się w aptekach. Lekarstwa o tym samym działaniu, a innej nazwie i od innego producenta można kupić kilkadziesiąt procent taniej. Taka możliwość dotyczy dosłownie każdego przedmiotu, więc warto rozejrzeć się dłużej i poszukać czegoś tańszego. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że w zeszłym miesiącu zaoszczędziłam ponad 200zł na zakupie kosmetyków i cartridge do drukarki - w takiej samej ilości jak zawsze, o takim samym działaniu i wydajności, jednak od mniej znanych producentów :)

(*) Przedstawione w poście linki nie są w celach reklamowych. Są to jedynie propozycje stron, gdzie możesz sprzedać niepotrzebne rzeczy! :)
                                                                                

A my wciąż oszczędzamy prowadząc bloga - sprawdźcie nasz kolejny pomysł!


piątek, 17 stycznia 2014

Małe wydatki dużą przeszkodą

Jednym z najgorszych czynników przeszkadzającym nam w oszczędzaniu są tak zwane „drobne wydatki”. Wmawiamy sobie, że jeden hamburger w McDonaldzie za 3.50 nie zrobi wielkiej różnicy w grubości naszego portfela. Tak samo z zakupem coca-coli w sklepie spożywczym czy małej kawy w kawiarni. Wydajemy, pomimo że nie musimy. Zamiast niezdrowego hamburgera można kupić słodką bułkę, kosztującą o połowę taniej oraz zdrowszą. Zamiast coca-coli, sprite’a lub Frugo do ugaszenia pragnienia lepiej spełni się zwykła litrowa woda. A małą kawę możemy zrobić w domu i nosić w termosie.



Policzmy zatem ile wydajemy na takie drobnostki podając przykładowe ceny: Hamburger 3.50, coca-cola 3.50 mała kawa 4.99 Zakładając, że jemy hamburgera 3 razy w tygodniu, a 12 razy w miesiącu, kupujemy napój gazowany 4 razy w tygodniu a 16 w miesiącu i dokonujemy zakupu kawy 5 razy w tygodniu a 25 w ciągu miesiąca w czasie około 30 dniu wydajemy aż 222,75 zł. Mnożąc przez 12 miesięcy wychodzi 2673 zł. A to tylko część  takich błahych wydatków. Dość wysoka suma, prawda? Starczyło by na nowy telefon komórkowy albo rower lub 4 zestawy książek dla dzieci czy 7 par nowych butów.  



Często skarżymy się, że pieniądze po prostu „znikają” nam z portfela. A co jeżeli upuścimy 2 grosze w sklepie wyciągając przy kasie portfel? Czy ktokolwiek schyla się, aby podnieść „żółciaki”? gubiąc przykładowo 2 grosze 3 razy w tygodniu, a 15 razy w miesiącu to w ciągu roku gubimy 3.60 zł w ciągu roku. Brzmi niewinnie? No to załóżmy, że gubimy 2 grosze, notorycznie 15 razy w miesiącu czyli 180 razy w roku, czyli 540 razy w ciągu trzech lat. 0.02x540=10.80zł.  Czy wyrzuciłby ktoś ot tak 10 zł z portfela na ulicę?
To teraz czas na najlepsze. Transport. Paliwo kosztuje około 5.50 zł za litr. Zakładając, że samochód spala około 6 litrów na 100 km, a do pracy mamy przejechać 25 km. Licząc drogę powrotną daje nam to około 50 km przejechanych dziennie, a 100km w ciągu 2 dni. Czyli wydajemy 33 zł za 2 dni dojazdu do pracy! Załóżmy, że pracujemy 5 dni w tygodniu, czyli około 25 razy w ciągu miesiąca musimy dojechać do naszej pracy. 25/2x33=412,50 zł. Z tego rachunku wynika, że m i e s i ę c z n i e wydajemy 412.50 zł za samo dojazd do pracy. Czyli 4950 zł rocznie! W takim wypadku czy naprawdę nie jest lepiej dojechać do celu autobusem bądź pociągiem? Zamiast 33 zł w ciągu 2 dni wydamy około 20. To jest zaoszczędzenie 13 zł na 2 dni. Ogromny zysk dla naszego konta bankowego. 
Chyba już czas pomyśleć na temat oszczędzania na drobnych wydatkach czy zaoszczędzenia na tych ważniejszych.



>> źródło: naszkowalski.pl

Według diagramu „wydatki na towary i usługi konsumpcyjne” najwięcej pieniędzy wydajemy na żywność i napoje bezalkoholowe. W tym zalicza się nasze nieszkodliwe 3.50 za napój bądź hamburgera. Aż 10,1% wydajemy na transport. A moglibyśmy wydawać nawet około 6%. Pytanie tylko, czy chcemy zaoszczędzić te 4%? Najmniejszą część wydajemy na edukację. Napoje alkoholowe, wyroby tytoniowe oraz narkotyki zajmują o 3 szczeble wyższą pozycję.

Mam nadzieję, że przytoczone powyżej argumenty dały do niektórym powód do przemyśleń na temat wydawania pieniędzy na błahostki. Naprawdę możemy na tym sporo zaoszczędzić. Wystarczy chcieć! 

Źródła: grafika google.pl, kwejk.pl, zWenus.pl


                                                                 

Spędzając kilka godzin w szkole, następnie uczęszczając w zajęciach dodatkowych lub wychodząc na miasto przykładowo w poszukiwaniu materiałów na naszego bloga, same jesteśmy "narażone" na "małe wydatki". Jednak nie puszczamy naszej wiedzy na wiatr, a wszystko to, o czym piszemy, stosujemy także w naszym życiu na co dzień.
Co robimy? Same oszczędzamy nie jedząc na mieście! Drugie śniadanie czy nawet obiad można zabrać z domu na wynos.



Kanapki, owoce, a nawet robiona w domu tortilla - łatwe do przygotowania, tanie a przy okazji zdrowe (mówi się, że na zdrowiu się nie oszczędza, jednak prowadząc zdrowy tryb życia z pewnością wiele pieniędzy zostaje nam w kieszeni:)).

wtorek, 14 stycznia 2014

Oszczędzanie w życiu codziennym

Pewnie każdy już przechodził przez okres "zacznę oszczędzać!" i przeważnie kończyło się to stwierdzeniem "ok, może od jutra". A to jest prostsze niż się wydaje. Oszczędzanie to nie tylko odkładanie reszty z zakupów czy całkowita rezygnacja z jakichś przyjemności. Oszczędzać można na każdym kroku.

Najprostsze przykłady z życia codziennego:

Energia - gaszenie za sobą światła, gdy wychodzimy z pokoju; wyłączanie telewizora i komputera gdy nie są w użytku; odłączanie ładowarek od telefonów gdy mamy już pełną baterię; używanie energooszczędnych żarówek.
Proste? Bardzo! Jednak tak wielu ludzi samych siebie skazuje na płacenie ogromnych rachunków za prąd.



Na podstawie diagramu wnioskujemy, że największy wkład w zużycie energii ma lodówka i chłodziarko-zamrażarka, kuchenka elektryczna, oświetlenie i drobny sprzęt AGD - czyli przedmioty które są praktycznie aktywne cały czas.
Nie jesteśmy w stanie wyłączać lodówki z kontaktu czy ograniczać się jeśli chodzi o korzystanie z kuchenki. Dlatego warto zainteresować się pozostałymi czynnikami, które "jedzą" nam prąd, a z pewnością zauważymy różnicę w wysokości płaconych rachunków.

>> fot.: sposobyoszczedzaniaenergii.pl





Woda - zakręcanie wody podczas mycia zębów; nie zużywanie zbyt dużych ilości wody pod prysznicem; podczas zmywania naczyń ręcznie - robimy to z głową i nie lejemy ciągle wody, jeśli chodzi o zmywarki to używamy odpowiednich programów.



Ankieta wykazała jednak, że ludzie najbardziej zwracają uwagę na zakręcanie wody podczas szczotkowania zębów (43,0 %) oraz przy zmywaniu (25,0%).
Jeśli nawet połowa ankietowanych nie zwraca uwagi na to, jak wygląda jego sytuacja z rachunkami bo jest mu obojętne czy zakręci wodę czy będzie ją marnował dalej, to nasuwa się jeden wniosek - chyba mamy dość bogate społeczeństwo ;)
>> fot.: prekursorki.pl

To właśnie na prąd i wodę mamy największy wpływ w swoim domu. Nie zajmuje to dużo czasu, a przynosi efekty.

    
              Oszczędzać może każdy, a jeśli tego jeszcze nie robisz - zacznij, na prawdę warto ! :)


>> autor: MillionYou źródło: youtube.com


                                                                                               

Przy okazji chciałyśmy przekazać Wam również informację, że rozpoczęłyśmy już przygotowania do projektu "Wrocław oszczędza z wyobraźnią", o którym wspominałyśmy w pierwszym poście. Oczywiście same też w międzyczasie oszczędzamy - sprawdźcie punkt 1. naszej listy możliwości oszczędzania!


piątek, 10 stycznia 2014

Czym jest oszczędzanie?

Witajcie! Nasz blog powstał z inicjatywy akcji "Tydzień dla Oszczędzania", jednak mamy nadzieję że Wasza przygoda z oszczędzaniem potrwa zdecydowanie dłużej niż jeden tydzień, a przede wszystkim, że w ogóle się rozpocznie.

W pierwszych postach chciałybyśmy zapoznać Was z terminem "oszczędzanie"  oraz przedstawić kilka teoretycznych rzeczy na ten temat. Kiedy już dowiecie się czym ono tak naprawdę jest, przejdziemy do głównego tematu naszego bloga "Wrocław oszczędza z wyobraźnią". Dlatego prosimy, nie poddawajcie się od razu, bądźcie z nami do samego końca, śledźcie nasze poczynania oraz sposoby wrocławian na gromadzenie pieniędzy!
fot. zrozumfinanse.pl

Zacznijmy od definicji oszczędzania. Jest to odkładanie i gromadzenie części bieżących wpływów finansowych, zwykle w regularnych odstępach czasowych, w celu zabezpieczenia się na przyszłość lub z myślą o konkretnej potrzebie finansowej.

Jak to wygląda w rzeczywistości? Spójrzmy na statystyki:
Na powyższym wykresie widzimy, że jedynie 10% ankietowanych Polaków systematycznie oszczędza, a większość z nas w ogóle nie planuje swoich wydatków. Czy to dobry wynik? Zdecydowanie nie. Warto mieć jakiś cel, na który odkładamy pieniądze - czy to wakacje, czy choćby na przysłowiową "czarną godzinę". Wydawanie wszystkich zasobów, jakie aktualnie posiadamy nie jest najlepszym wyjściem. Oczywiście proces oszczędzania wiąże się z czasem i cierpliwością. Prowadzą do niego powolne, stopniowe procesy, które wyrabiają w nas nawyki, dzięki którym po pewnym czasie możemy cieszyć się z osiągniętego celu.

Zachęcamy do śledzenia naszego bloga, ponieważ w kolejnych postach zaczną pojawiać się pomocne porady. Zacznijmy oszczędzać razem!

A w ramach krótkiej "rozgrzewki" i relaksu zachęcamy do zagrania w "Deszcz pieniędzy" i zebrania jak największej ilości - na razie tych wirtualnych - monet :)




"Większość ludzi nie uzmysławia sobie tego, że w życiu nie chodzi o to,
ile pieniędzy sie zarobi, tylko o to, ile się zachowa."
Robert T. Kiyosaki